Opis wydawcy
Nierzadnice. Dlaczego taki tytul? "Dlaczego Jezus - pyta autor - osaczony miloscia kaplanów, chcial, zeby w drodze do nieba towarzyszyla mu najpierw kurtyzana?" To ciekawe - cytuje zaslyszane slowa - ze ilekroc przychodzi do mnie prostytutka, mówi o Bogu; ilekroc przychodzi do mnie ksiadz, mówi o seksie... Potem dodaje juz od siebie: "A moze te dwa swiaty wcale nie sa od siebie az tak bardzo oddalone? Moze jeden drugiemu ma cos do przekazania?".
Wszystkiemu winien jest mój wykladowca etyki, prof. Edward Formicki CM, wówczas rektor Instytutu Ksiezy Misjonarzy na Stradomiu w Krakowie. Pewnego razu w sali wykladowej rzucil - moze bardziej z ciekawosci, niz z obowiazku - pytanie:
- Ksieza (bylismy wówczas na szóstym roku studiów), jakie motto wybraliscie sobie na obrazki prymicyjne?
Padaly rózne odpowiedzi i bylo calkiem sympatycznie do momentu, w którym jeden z moich wspólbraci ze zgromadzenia wyznal:
- Ja wybralem: "Nierzadnice wyprzedza was do Królestwa niebieskiego".
Nikomu z teologów, a tylko tacy byli na sali, nie trzeba bylo tlumaczyc, ze te slowa Jezus kierowal nie do kogo innego, jak wlasnie do nich, szafarzy Jego Tajemnic, uczonych... w Pismie, nauczycieli Prawa Bozego. Ksiedzu rektorowi takze nie bylo zbytnio do smiechu. Nie uznal tego za dobry zart. A mój wspólbrat wcale nie zartowal. Zrobilo sie jakos dziwnie, radosny jeszcze przed chwila nastrój, troche jakby przybladl.
Ta scena pozostawila we mnie gleboki slad. Nieraz byla tematem zakonnych medytacji. Czulem, ze kryje sie w niej jakies wazne przeslanie Mistrza z Nazaretu. "Cos w tym musi byc" - myslalem czesto. Mój wspólbrat byl tego samego zdania. Ta ewangeliczna prostytutka, towarzyszyla nam w tych ostatnich miesiacach przed otrzymaniem swiecen kaplanskich, jak chyba zaden inny swiety... moze za wyjatkiem s. Faustyny Kowalskiej (modlilem sie codziennie jej koronka do Bozego Milosierdzia).
