Opis wydawcy
Najbardziej znany góralski dowcip opowiadany przez Tischnera ma za bohatera niesmiertelnego Franka Gasienice. ,,Po mnie nic nie zostanie, oprócz tych paru dowcipów - tym raduje sie oczywiscie - które Franek Gasienica wymysla, a ja, jak ten magiel, powtarzam", mówil Tischner podczas jednego z wykladów. Otóz w czasie powodzi w Lopusznej chlopi stali przy moscie na Dunajcu i obserwowali, co sie dzieje. Przedmiot refleksji byl zawsze ten sam: czy woda zabierze most, czy nie zabierze. Ale tym razem chlopów cos zaintrygowalo: unoszacy sie na wodzie góralski kapelusz. Patrza - stanal na pradzie. Za chwile - pod prad. Zas stanal - i z pradem. ,,Coz to? Cud?", pyta jeden. ,,E nie, to Franek Gasienica. Pedziol, ze ma w dupie powódz i orze".
Dowcip ten - góralska wersja wezwania: ,,Róbmy swoje!" - zrobil zrozumiala kariere w latach stanu wojennego. Przy róznych okazjach Tischner powtarzal, ze nie ma czasów tak zlych, zeby nie mozna bylo uprawiac nauki, a w szczególnosci - oswajac swiata mysleniem.
(fragment)
,,Czasami sie smieje, ze najpierw jestem czlowiekiem, potem filozofem, potem dlugo, dlugo nic, a dopiero potem ksiedzem" - mawial o sobie Józef Tischner. Nowa ksiazka Wojciecha Bonowicza przedstawia wybitnego mysliciela, duszpasterza i publicyste przede wszystkim jako ,,Józka z Lopusznej", który zjednywal sobie wszystkich ogromnym poczuciem humoru i dystansem do samego siebie. Z polaczenia krótkich obrazów powstal barwny portret Tischnera, czlowieka nietuzinkowego, wnoszacego ozywczy ferment do polskiego zycia intelektualnego i publicznego.