"(...) wiedza ludowa pozostaje niejako poza krytycznymi, a zarazem konstruktywnymi analizami badaczy, bazujących na kronikach, dziennikach, sprawozdaniach, aktach i innych oficjalnych dokumentach, choć zanim one powstały, to pamięć historyczna różnych społeczności opierała się na słowie mówionym, przekazywanym z pokolenia na pokolenie. (...). W części Europy pozostającej poza bezpośrednim wpływem antycznej cywilizacji śródziemnomorskiej, wyraźne rozdzielenie ustnych i pisanych tradycji historycznych nastąpiło w późnym średniowieczu. W pierwszych kronikach krzyżackich znalazły się jeszcze "mityczne" zapisy, dotyczące chociażby wyginięcia plemienia Galindów, ale już później wiedza ludowa została wyparta poza obszar oficjalnego zainteresowania badaczy przeszłości. Do obrzędowości, wierzeń czy obyczajów ludności wiejskiej oraz biedniejszej miejskiej, odwoływano się najczęściej jako po potępienia godnych przykładów zacofania, zabobonów, etc. Tymczasem oryginalna regionalna wiedza ludowa, sięgająca korzeniami czasami nawet wczesnego średniowiecza, funkcjonowała pozbawiona większych ingerencji z zewnątrz aż do schyłku XIX w., aby zaniknąć w połowie następnego stulecia. Stosunkowo nieliczne udokumentowane przejawy tej wiedzy pozwalają mimo wszystko docenić jej bogactwo, a także rzucają światło na zapomniany i niedoceniany historyzm dawnych mieszkańców Mazur, rozumiany jako stosunek społeczeństwa do wydarzeń historycznych, a który można odczytywać jako historyczne samookreślenie."